Możesz urodzić swoje dziecko z radością, miłością i
szacunkiem.
I tylko Ty możesz to zrobić.
Nie zrobi za Ciebie tego ojciec Twojego dziecka, bliscy,
doula, położna, lekarz czy ktokolwiek inny.
Oni mogą Ci pomóc, wesprzeć w tej drodze jaka by się nie
okazała. Ale to Twoje ciało daje życie. To Ty masz do tego siłę.
Do zadbania o siebie w okresie okołoporodowym – o szacunek,
wsparcie, poczucie bezpieczeństwa i akceptację – też masz prawo. Tak naprawdę Ty
masz najwięcej zasobów, praw i sprawczości by o to zadbać. Jeśli myślisz, że skoro
szpital wygląda tak czy siak, że ktoś jest niemiły, że coś robi się rutynowo,
że bliscy opowiadają krwawe historie, że ludzie nie umieją słuchać tylko radzą,
itd. i dlatego jest źle, i pewnie Twój poród też będzie głównie złym
doświadczeniem, to… myślę, że jesteś w błędzie.
Dopóki o szacunek i ludzkie traktowanie będą dbać i walczyć
NGO-sy i grupki położnych, lekarzy czy doul, sytuacja okołoporodowa raczej się
o wiele nie zmieni. Dopiero jeśli w końcu Ty i inne kobiety jako priorytet
postawicie sobie zadbanie o jakość narodzin swoich dzieci i swoich porodów (bo
to wartość niesiona przez kobietę do końca życia!), sytuacja ma realne szanse
zmieniać się dynamicznie na lepsze.
Dlatego zachęcam Ciebie do zastanowienia się czy jesteś
gotowa:
- świadomie przygotować się do porodu i podjąć decyzje
zgodne z Tobą samą,
- wyrazić wprost (nie tylko w Internecie) swoje oczekiwania
wobec porodu i opieki okołoporodowej,
- poprosić o informację jeśli czegoś nie rozumiesz,
- napisać skargę, jeśli byłaś traktowana niezgodnie ze
Standardami okołoporodowymi.
Wiem, że jesteś w stanie to zrobić.
Skąd?
Ponieważ, wiem i na własne oczy widziałam wielokrotnie, że kobieta, stająca się matką ma w sobie
ogromną siłę. Potrzebuje się tylko przestać jej bać. Wtedy może z niej
korzystać.
Może zadbać o siebie i swoje dziecko w porodzie.
Może mieć dobry poród.
Może urodzić z radością i wspominać z radością swój piękny
poród*.
*Poród nieidealny, nieprzewidywalny, trudny i zachwycający w
swoim procesie i naturze.