Nieraz spotkałam się ze zdaniem, że dla udanej laktacji i skutecznego karmienia piersią jedna matka może najczęściej potrzebować wsparcia co najmniej kilku osób. Nierzadko są to zapewne specjalistki, zaczynając od położnej, która jest obecna przy narodzinach dziecka, lekarki lub lekarza neonatologa, innych położnych, jeśli przebywa w szpitalu, a w domu położnej środowiskowej oraz (co często jest niezwykle istotne!) konsultantki lub doradczyni laktacyjnej, a także promotorki karmienia piersią, douli czy fizjoterapeutki. Ta lista nie wyczerpuje specjalistów, którzy mogą służyć pomocą w różnych zakresach w czasie karmienia naturalnego.
Z drugiej strony są jej bliscy, których świeżo upieczona matka potrzebuje, by nakarmili ją, zrobili zakupy, wyręczyli w wielu sprawach, po to by ona mogła ze spokojem serca, pełnym brzuchem i w miłym otoczeniu, skupić się na regeneracji po porodzie oraz karmieniu i poznawaniu swojego nowopoznanego przed kilkoma godzinami, dniami, tygodniami dziecka. Kobieta, szukająca swojej drogi macierzyńskiej, ucząca się nowej rzeczywistości, potrzebuje innych ludzi także (a częściej tak samo lub przede wszystkim!) do tego, żeby byli przy niej blisko duchem i ciałem - wysłuchali jej wątpliwości, lęków, radości i całego pozostałego spectrum uczuć, przytulali ją, sprawiali jej przyjemność tak jak tego lubi, akceptowali taką jak jest, zauważali jako człowieka, osobę i ją, a nie tylko jej dziecko.
To wszystko może okazać się bardzo potrzebne w procesie nie tylko samej laktacji, a w wielu momentach budowania przez kobietę jej kompetencji i siebie samej w różnych rolach po zostaniu przez nią matką. Konkretne potrzeby są różne dla różnych kobiet. Warto je o nie pytać, proponować, rozmawiać z nimi. Może to robić w pierwszej kolejności jej ukochany mąż lub partner. Może to być także np. jej siostra, brat, kuzynka, przyjaciółka czy przyjaciel, mama, teściowa, sąsiadka, doula, ciocia, itd.
Zdjęcie pochodzi z naszego rodzinnego archiwum i jest symboliczne w kontekście tego postu. Zrobił je tata nowonarodzonego dziecka, które śpi spokojnie na rodzinnym łóżku. W tle jego ukochana i jednocześnie mama maleństwa. Po bokach jego siostry, które choć nie przez więzy krwi, czują się i jej siostrzanym kręgiem i starają się być blisko. Nie ma na tym zdjęciu innych wspierających ją osób jak mama, inne kobiety z rodziny, teściowa i krąg przyjaciółek – mam. Wszystkie jednak są ważne i dokładają cegiełkę do kręgu jej wsparcia.
Z wielkim przekonaniem napiszę (choć bardzo nie lubię słów „powinno się” czy „musieć” – kto mnie zna ten wie), że kobieta, która staje się matką nie powinna być sama. Nie powinna ponieważ jedną z jej naturalnych potrzeb jest otrzymywanie w tym czasie wsparcia. Warto jej to wsparcie dawać.
Zaryzykuję stwierdzenie, że kto tego wsparcia nie chce dać, kto jej go odmawia swoimi decyzjami, traci rzecz niezwykle cenną, poza szansą po prostu czynienia dobra i pomocy drugiemu człowiekowi. Ten ktoś często w dużej mierze tarci możliwość budowania z nią relacji w oparciu o zaufanie, akceptację i bliskość. Dlatego zakończę po prostu – WARTO WSPIERAĆ.
#wsparcie #krągwsparcia #wsparciedlamamy #połóg #macierzyństwo #rodzina #wartowspierać
#wsparcie #krągwsparcia #wsparciedlamamy #połóg #macierzyństwo #rodzina #wartowspierać